Poznałam Kasię kilka tygodni przed ślubem. Szukała osoby która pomogłaby jej zrealizować film niespodziankę dla przyszłego męża. Pomysł od razu trafił do mojego serca - bez zastanowienia się zdecydowałam się pomóc w tej realizacji. Dzieliło nas wiele kilometrów - ja w Warszawie, Kasia we Wrocławiu, ale za pomocą Facebooka i rozmów telefonicznych,wspólnie udało nam się stworzyć scenariusz tego "listu miłosnego".
Przyjechałam do Wrocławia w czerwcowe popołudnie, spotkałyśmy się w jednej z kawiarni i od razu znalazłyśmy wspólny język. Miejsce w którym rozpoczęłyśmy nagranie było wyjątkowe dla przyszłej pary młodej, ich ulubionym miejscem w mieście. Spędziłyśmy ze sobą kilka godzin, towarzyszył nam duch filmu "Manhattan" który był jedną z inspiracji. Ciekawym doświadczeniem było poznać Maćka - przyszłego Pana Młodego przez oczy Kasi. Miałam nadzieję że uda uchwycić mi się choć odrobinę czułości z jaką o nim opowiadała.